Cztery dni horroru w gminie
Weekend 28-30 czerwca oraz pierwszy dzień lipca były najmniej udanym okresem w roku, a może nawet w ostatnich latach dla mieszkańców gminy Sochaczew i części mieszkańców gminy Nowa Sucha. Powodem tego było skażenie wody w sieci z wodociągów Mokas i Janaszówek-Bogdaniec, o czym mieszkańcy zostali poinformowani. Dla mieszkańców był to prawdziwy horror. Nie dość, że było bardzo ciepło to jeszcze brakowało wody, bo nie można było korzystać z tej z wodociągu.
W wodzie stwierdzono obecność bakterii paciorkowca kałowego, co powodowało, że nie nadawała się ona ani do spożycia przez ludzi i zwierzęta, ani do celów sanitarno-higienicznych. Kontakt z bakterią mógł spowodować poważne komplikacje zdrowotne. Bakterie zostały odkryte w próbce wody w punkcie poboru w przepompownio w Czyste 26 czerwca. W związku z tym Powiatowy Inspektor Sanitarny w Sochaczewie wydał zakaz spożywania wody i stosowania jej do celów sanitarno- higienicznych. Jednocześnie przystąpiono do działań naprawczych w obrębie wodociągu Janaszówek-Bogdaniec, wprowadzenia dezynfekcji wodociągu i sieci chlorem, który zabija bakterie, ale może mieć nieprzyjemny smak i zapach przez jakiś czas dla konsumentów. Podobne skażenie i działania zapobiegawcze zanotowano na wodociągu w Mokasie. Tu skażona bakterią kałową była próbka z ujęcia przy SP w Mokasie pobrana 28 sierpnia.
– To był dla nas kompletny szok. Upał i coś takiego niespodziewanie. Ja nawet w czajniku nie miałam wody. Ani napić się, ani zrobić obiad, ani wykąpać czy dać psu miskę wody. I to w weekend. Całe szczęście, że była handlowa niedziela i można było podjechać do miasta, by wykupić zapas wody mineralnej do spożycia – mówi jedna z mieszkanek gminy.
Skażenie to zapewne powód trwającej przebudowy sieci. Jest ciepło i bakterie szybko się mnożą. Jeden z mieszkańców mówi, że to skłania do gromadzenia deszczówki, co jest dobrym sposobem może nie korzystania jej bezpośrednio do spożycia, ale np. do mycia, czy dla zwierząt, które mają bardziej odporne organizmy od człowieka. Inni błogosławili, że mają własne studnie, które czasem okazują się przydatne.
Wody nie było praktycznie w całej gminie Sochaczew w miejscowościach – Mokas, Dzięglewo, Żelazowa Wola, Chodakówek, Nowe Mostki, Orły Cesin, Feliksów, Kożuszki Parcel, Janaszówek, Bogdaniec, Wymysłów, Wyjazd, Pilawice, Zosin, Chrzczany, Kożuszki Kolonia, Czyste, Wójtówka, Czerwonka Parcel, Czerwonka Wieś, Ignacówka, Sochaczew Wieś, Janówek Duranowski, Andrzejów Duranowski, Duranów, Sielice, Bielice, Wyczółki i Jeżówka.
Tego samego dnia, kiedy pojawił się komunikat Inspektora Sanitarnego Dariusz Krupa, wójt gminy Sochaczew poinformował mieszkańców, że woda przemysłowa zabezpieczona jest przy Ochotniczych Strażach Pożarnych z terenu gminy oraz świetlicach wiejskich. Dystrybucją wody w poszczególnych miejscowościach zajmowali się sołtysi.
Mieszkańcy gminy Sochaczew nieco odetchnęli, gdy 2 lipca Sanepid podjął decyzję o tym, że już woda jest przydatna do spożycia i celów sanitarno-higienicznych. Wójt Dariusz Krupa przedstawił też mieszkańcom obszerne wyjaśnienie, jak wyglądały prace związane ze zwalczaniem skażenia wody.
– Zaraz po przyjęciu 28 czerwca komunikatu z Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Sochaczewie informacja została przekazana mieszkańcom. Tego samego dnia powołaliśmy Sztab Kryzysowy w Urzędzie Gminy Sochaczew, który obradował do godziny 23.00 i ustalał działania zapobiegawcze. W skład sztabu wchodzili poza mną jako wójtem – sekretarz gminy Sochaczew, dyrektor Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej, Komendant Straży Pożarnej i pracownicy GZGK – poinformował Dariusz Krupa.
Już następnego dnia, 29 czerwca pobrano w dwóch wodociągach kolejne próbki wody. Wyniki miały być 1-2 lipca. Następnie zamówiono z pilnym wskazaniem duże ilości wody pitnej dla mieszkańców, co było trudne w przypadku wody niegazowanej. Stąd urząd gminy zdecydował się również na wodę gazowaną. Następnie mieszkańcy poprzez sołtysów zostali poinformowani, że woda udostępniona na terenie 29 miejscowości nie nadaje się do spożycia i by dokonali zakupu w okolicznych sklepach. Urząd gminy podjął też decyzję o doraźnej pomocy wsparcia mieszkańców minimalną ilością 1,5 litra wody pitnej na osobę w początkowej fazie i zapewnienie wody do celów sanitarno-higienicznych.
Potem woda pitna została dostarczona do sołtysów, którzy mieli za zadanie wydawanie jej mieszkańcom. O stałą dostawę wody przemysłowej dbali strażacy i była ona bez ograniczeń. Ponadto strażacy zadbali o dostarczenie mieszkańcom też zakupionej przez urząd gminy wody pitnej. Gmina skorzystała też z pomocy zewnętrznej w pozyskaniu dodatkowych zbiorników na wodę użytkową i stworzono Centrów magazynowania wody w OSP Feliksów.
– W dniach 20 czerwca – 1 lipca Urząd Gminy Sochaczew zakupił i wydał bezpłatnie poprzez sołtysów 14 563 litry wody do spożycia, w tym opakowań 1,5 litra – 9 078 sztuk, 0,5 litra – 1187 sztuk, 0,6 litra – 280 sztuk oraz 0,7 litra – 264 sztuki. W moim przekonaniu udało się nam sprostać zadaniu w zaistniałej sytuacji. Działania kryzysowe, które podjęliśmy były dla nas doświadczeniem z którego wyciągniemy wnioski na przyszłość. Liczę jednak, że podobna sytuacja nie będzie miała miejsca w przyszłości – podsumował wójt Dariusz Krupa.
Jednocześnie podziękował mieszkańcom gminy Sochaczew za jedność i zrozumienie w trudnych dniach. Strażakom i sołtysom dziękował za pełne zaangażowanie i pracę, a sochaczewskiemu Sanepidowi oraz Zakładowi Wodociągów i Kanalizacji w Sochaczewie za wsparcie i pomoc.
Woda jest już zdatna do spożycia na całym terenie gminy Sochaczew. Jest też dobra do mycia, płukania i dawania zwierzętom. Jednak na długo mieszkańcy zapamiętają ten koszmarny, letni weekend.
Fot. Pixabay
Share this content:
Opublikuj komentarz