Czy radni dołożą do ścieżki
Teraz wszystko w rękach radnych. Jeśli przeznaczą dodatkowe pieniądze na zaprojektowanie ścieżki rowerowej wzdłuż torów kolejki wąskotorowej, prace nad dokumentacją ruszą jeszcze w sierpniu.
Przypomnijmy, że sochaczewski samorząd ogłosił drugi przetarg na opracowanie dokumentacji projektowej dla budowy trasy rowerowej i ścieżki spacerowej wzdłuż torów kolejki wąskotorowej na odcinku od ul. Głowackiego do ronda przy ul. Chodakowskiej. Trasa ma liczyć ok. 5,5 km, być samodzielną, dwukierunkową ścieżką wykonaną z betonu asfaltowego, na całej długości oświetloną. W niebezpiecznych miejscach staną barierki zabezpieczające. Projektanci opracują też rozwiązania pozwalające bezpiecznie przejechać rowerem przez tory kolei wąskotorowej oraz kilka ulic.
Gdy ogłoszono pierwszy przetarg, za zaprojektowanie ścieżki firmy zażądały od 400 do ponad 600 tysięcy złotych. W drugim postępowaniu udało się uzyskać nieco niższą cenę, 392 tysięcy złotych, którą zaproponowała firma Industria Tomasz Halecki. Dodajmy, że drugi oferent, czyli firma PBW Inżynieria za zaprojektowanie ścieżki zaproponował 466 785 złotych.
– Obydwa przetargi były otwarte, mogły do nich przystąpić zainteresowane biura architektoniczne mające doświadczenie w tego rodzaju inwestycjach. Widać, że 392 tysiące zaproponowane przez firmę Industria to cena realna. To rynkowa stawka za przygotowanie bardzo skomplikowanej dokumentacji – mówi burmistrz Daniel Janiak.
Przypomnijmy, że na koncepcję i projekt miasto zabezpieczyło 210 tys. zł, a potrzeba drugie tyle.
– W czasie sierpniowej sesji wskażę źródło finansowania i zwrócę się do radnych z prośbą, by zwiększyli budżet tego zadania. Zaszliśmy tak daleko, mieszkańcy czekają na ścieżkę, jej temat ciągle przewija się w rozmowach jakie odbywam. Pieniędzy na jej budowę będziemy szukali poza budżetem miasta, a warto zauważyć, że na przykład marszałek Mazowsza ogłasza regularnie konkursy dotacyjne z zakresu turystyki i ekologii. Szkoda marnować cenny czas – dodaje burmistrz.
Ratusz chce, by obok ścieżki znajdowały się strefy obsługi z miejscami do naprawy rowerów, strefy ładowania rowerów elektrycznych, strefy rekreacyjne ze stojakami rowerowymi, leżakami, ławkami, stolikami, wiatami czy huśtawkami dla dzieci. Sama dokumentacja ma zostać opracowana tak, by roboty budowlane udało się przeprowadzić w dwóch etapach. Pierwszy ma objąć odcinek od ul. Głowackiego do ul. Trojanowskiej, drugi od Trojanowskiej do ronda przy ul. Chodakowskiej.
Na opracowanie koncepcji wykonawca będzie miał pięć miesięcy od dnia popisania umowy z burmistrzem, następnie trzynaście miesięcy na stworzenie kompletnej dokumentacji budowlanej, ostatnie dwa miesiące na uzyskanie pozwolenia na budowę. Przed nim niełatwe zadanie, bo może się okazać, że trzeba przygotować operat wodno-prawny, projekt mostu na Utracie, uzyskać decyzję o uwarunkowaniach środowiskowych czy opinię Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Badania gruntu, uzgodnienia z koleją, Mazowieckim Zarządem Dróg Wojewódzkich, Wodami Polskimi i wieloma innymi instytucjami na pewno nie przyspieszą procedury.
Przypomnijmy, że pomysł budowy ścieżki rowerowej wzdłuż torów kolejki wąskotorowej narodził się w 2004 roku, czyli 20 lat temu. A pomysłodawcą jej budowy był Jerzy Szostak, redaktor naczelny „Expressu Sochaczewskiego”. Pierwszy raz z pomysłem wpisania jej budowy do Wieloletniego Planu Inwestycyjnego Sochaczewa redakcja Expressu Sochaczewskiego wspierana przez Macieja Małeckiego, ówczesnego radnego rady miejskiej w Sochaczewie, wystąpiła w 2004 roku, a następnie 2005 roku. Jednak ówczesne władze miasta nie zdecydowały się na wpisanie tej inwestycji do WPI, choć pod wnioskiem o budowę trasy rowerowej w zaledwie kilka godzin podpisało się prawie tysiąc mieszkańców Sochaczewa. Rządzący w tamtym okresie miastem urzędnicy twierdzili, że ścieżka jest niepotrzebna, ponieważ mieszkańcy mają do swojej dyspozycji skatepark. Natomiast nieoficjalnie powodem było to, że pomysł budowy ścieżki zgłosił Express Sochaczewski, który w tym czasie był w ostrym konflikcie z ówczesnymi władzami miasta.
Warto dodać, że pomysł budowy ścieżki poparły natomiast ówczesne władze powiatu, gminy Sochaczew i gminy Brochów. Natomiast władze PKP chciały przekazać miastu teren za symboliczną złotówkę i za pokrycie kosztów związanych z podziałami geodezyjnymi. Jednak miejscy urzędnicy nie przystali na te warunki.
Wszystko zmieniło się trzy lata temu, kiedy to z inicjatywy posła Macieja Małeckiego doszło do spotkania przedstawicieli PKP z władzami miasta oraz gmin, przez które przebiegają tory kolejki. Podczas rozmów ustalono, że PKP przekaże bezpłatnie teren wzdłuż torów pod budowę ścieżki. Dzięki podpisanej umowie miasto zyskało blisko 3,5 hektara gruntów położonych wzdłuż przebiegu sochaczewskiej wąskotorówki, a także terenów mieszkaniowych. Większość terenu zostało przekazane miastu bezpłatnie, w trybie ustawy o komercjalizacji i restrukturyzacji przedsiębiorstwa państwowego PKP na realizację celów własnych samorządu w dziedzinie transportu.
Chodzi o trzy działki o łącznej powierzchni 2,47 hektara i wartości prawie 900 tys. zł. Natomiast za dwie pozostałe, o łącznej powierzchni ponad hektara, miejski samorząd miał zapłacić 550 tys. zł. Jednak zapłacił tylko 381 tys. zł. gdyż na jednej z nich, za zgodą PKP, zbudowano ulicę Olimpijską. Otóż przedstawiciele PKP i miasta ustalili, że wartość naniesień, których właścicielem jest miasto (ulica, chodnik, ścieżka rowerowa, oświetlenie, kanalizacja deszczowa w Olimpijskiej), to 169 tysięcy złotych. I o tę kwotę pomniejszono ostateczną cenę sprzedaży hektara ziemi.
Plan budowy ścieżki wzdłuż torów nie oznacza, że podobne trasy nie będą powstawały na terenie miasta. Jak już informowaliśmy w planach jest również budowa trasy rowerowej wzdłuż ulicy Rozlazłowskiej. Podobna trasa ma powstać także przy ulicy Płockiej, na odcinku od skrzyżowania z Łowicką do granic miasta. Ale kiedy to nastąpi nie wiadomo, wszystko zależy od pozyskania dofinansowani na przebudowę tej ulicy.
Z kolei Starostwo Powiatowe w Sochaczewie przymierza się do przebudowy kolejnego odcinka ulicy Trojanowskiej, tym razem na terenie gminy Sochaczew. Co prawda inwestycja jest obecnie etapie uzgodnień pomiędzy obydwoma samorządami, ale jak wynika z naszych informacji koncepcja przebudowy drogi zakłada nie tylko modernizację samej jezdni, ale i budowę ciągu pieszo rowerowego, mającego połączyć Sochaczew z drogą Zosin – Żelazowa Wola.
Warto także wspomnieć o przyjętej przez sochaczewskich radnych strategii elektromobilności Sochaczewa. Założenia są takie, aby do 2030 roku połączyć aktualnie istniejące ścieżki rowerowe w spójny układ komunikacyjny. Mają temu służyć dwie dodatkowe trasy dla rowerów. Pierwszy z odcinków, o długości 5,5 km, przebiegałby od ul. Staszica przez kładkę nad Bzurą, szpital, osiedle Karwowo aż do Chodakowa. Drugi, o długości 5,3 km, prowadziłby wzdłuż torów kolei wąskotorowej, od ul. Licealnej do ul. Mostowej w Chodakowie.
I choć ścieżki rowerowe wyrastają na terenie Sochaczewa jak grzyby po deszczu to okazuje się, że znaczna część rowerzystów nie zdaje sobie sprawy z tego, jak się po nich poruszać. Dotyczy to szczególnie ścieżki wzdłuż ulicy Staszica.
Otóż większość rowerzystów zapomina o tym, że jest to ścieżka jednokierunkowa. Inaczej mówiąc, można nią jechać rowerem tylko od strony Trojanowa w kierunku ulicy Warszawskiej. Natomiast inny kierunek jazdy – czyli w stronę Trojanowa jest zabroniony. W takim przypadku rowerzyści muszą jechać ulicą Staszica. Dlaczego tak się dzieje? Wynika to z tego, że ścieżka ma szerokość jedynie 1,5 metra. Gdyby natomiast jej szerokość wynosiła 2 metry, to można byłoby jeździć po niej rowerem w obydwie strony. Z kolei tak mała szerokość ścieżki wynika z faktu, że szerszej nie można było jej wybudować, ze względu na brak miejsca. Natomiast rezygnacja z jej budowy skutkowałaby tym, że powiat nie otrzymałby rządowego wparcia na remont ulicy Staszica.
Inaczej ma się z kolei sprawa z tzw. ścieżkami przy ulicy Warszawskiej lub na ulicy 15 Sierpnia, które w rzeczywistości są pasami ruchu przeznaczonymi dla rowerzystów. A to oznacza, że obowiązuje na nich ruch prawostronny. Czyli podobnie jak przy ulicy Staszica, mamy tutaj do czynienia z jednokierunkowymi ciągami komunikacyjnymi dla rowerzystów.
Jerzy Szostak/ UM Sochaczew
Fot. Jerzy Szostak
Share this content:
Opublikuj komentarz