Dziesięć lat z placem Obrońców Sochaczewa
Pierwotnie pełnił rolę targowiska i nosił nazwę Placu Czerwonkowskiego, gdyż przyległą do niego ulicą (obecnie 1 Maja) można było dotrzeć do majątku Czerwonka. W okresie międzywojennym nadano mu nazwę Polskiej Organizacji Wojskowej, tajnej organizacji stworzonej przez Józefa Piłsudskiego do walki z zaborcą. Po wojnie został placem Armii Ludowej, a od dziesięciu lat jego nazwa – Obrońców Sochaczewa – czci pamięć wszystkich, którzy na przestrzeni wieków walczyli w obronie naszego grodu.
Jak czytamy na tablicy Miejskiego Szlaku Historycznego poświęconej temu miejscu (projekt zrealizowany w ub. roku przez Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą), w okresie międzywojennym skwer był pokryty brukiem, odbywały się na nim targowiska oraz uroczystości miejskie. Podczas II wojny światowej był miejscem tragicznego wydarzenia. Pod koniec sierpnia 1942 roku dokonano aktu sabotażu podpalając stogi zboża, przeznaczonego dla niemieckiego wojska, co dla okupanta stało się pretekstem do podjęcia represji i terroru na lokalnej społeczności. O czyn ten oskarżono zatrzymanego w pobliżu młodego robotnika rolnego – Józefa Ciesielskiego. Jeszcze przed ogłoszeniem wyroku na placu zostaje postawiona szubienica. Po krótkim, poszlakowym procesie, w którym oskarżycielem był p.o. zastępcy Kreislandwirta (starosty) Hermann Vorbichler, skazano Ciesielskiego na śmierć.
Władze niemieckie usiłowały przymusić do oglądania tego wydarzenia jak największą liczbę mieszkańców miasta. Egzekucję, która miała dramatyczny przebieg, udokumentował na zdjęciach z okna przyległej kamienicy członek AK Zygmunt Górko, ps. „Wiesław”. Dokumentacja stała się po wojnie dowodem zbrodni hitlerowskich, dokonanych na Polakach. Obecnie aparat fotograficzny i rolka filmu z zapisem powieszenia Ciesielskiego znajdują się na ekspozycji stałej Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą.
Po wojnie przemianowano plac na Armii Ludowej. Zmieniono też jego wygląd, nadając cechy parku o charakterze rekreacyjnym, w którego centralnej części postawiono niewielką fontannę, a wokół posadzono drzewa. W latach 2013/2014 kosztem ponad 2 mln zł przeprowadzono jego gruntowną rewitalizację, wymieniając stary częściowo obumarły drzewostan, formując nowe klomby, alejki, przebudowując przylegające ulice.
Nazwa utrzymała się do 24 czerwca 2014 roku, kiedy to rada miejska uchwaliła kolejną zmianę. Skwer stał się placem Obrońców Sochaczewa. W uzasadnieniu do uchwały czytamy: „zmiana patrona placu pozwoli na upamiętnienie wszystkich poległych w obronie Sochaczewa, zarówno tych, którzy zginęli w czasie ostatniej wojny, jak i we wszystkich latach od początku dziejów miasta, którzy walczyli w jego obronie w granicach Rzeczypospolitej, jak i Księstwa Mazowieckiego”. Na przestrzeni wieków nie było chyba konfliktu zbrojnego, który ominąłby nasze miasto. Sochaczew, ze względu na swe położenie, wielokrotnie był niszczony, palony, grabiony. W jego obronie stawało wielu bezimiennych bohaterów, o których teraz przypomina nam plac położony między ulicami 1 Maja, Wąską i Reymonta.
Na tej samej sesji i również jednogłośnie, rada zdecydowała, że bezimienna dotychczas ulica przylegająca bezpośrednio do placu zyska patrona, zmarłego 7 lutego 2014 roku żołnierza Armii Krajowej i niemal przez dwadzieścia lat Honorowego Obywatela Sochaczewa, Stanisława „Kordona” Janickiego. Tabliczki z nowymi nazwami placu i ulicy uroczyście odsłonięto 1 sierpnia 2014 roku, w 70 rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.
Stanisław Janicki ps. Kordon (18.II.1919 – 7.II.2014) to żołnierz Armii Krajowej, wieloletni prezes Koła AK w Sochaczewie, od 1995 roku Honorowy Obywatel Miasta. Po wybuchu II wojny światowej został członkiem Związku Walki Zbrojnej, następnie AK. Brał udział w wielu akcjach konspiracyjnych. Podjął się współpracy w wykonaniu w sierpniu 1943 roku wyroku śmierci na niemieckim komendancie żandarmerii w Młodzieszynie Dehringu, wyróżniającym się szczególnym okrucieństwie wobec ludności polskiej. Na mocy wyroku podziemnego sądu AK 26 maja 1943 roku wykonał w Sochaczewie wyrok śmierci na zdrajcy, Hermannie Albercie Vorbichlerze, który przed 1939 roku był żołnierzem Wojska Polskiego, ale przeszedł na stronę niemiecką i był znany ze stosowania niespotykanego do tej pory terroru w stosunku do ludności polskiej. Na mocy wyroku podziemnego sądu AK wykonał również wyrok śmierci na agencie gestapo Stanisławie Ordonie. W 1973 roku wraz z Henrykiem Zaczkowskim opracował „Kronikę walk i męczeństwa na terenie powiatu sochaczewskiego w latach 1939–1945”, w 1991 roku wspólnie wydali książkę „Armia Krajowa na ziemi sochaczewskiej”. Zmarł 7 lutego 2014 r. Pochowany został na cmentarzu parafii św. Wawrzyńca przy ulicy Traugutta.
Share this content:
Opublikuj komentarz