Plaża czynna, ale woda niezdrowa
Już od 1 lipca plaża miejska nad Bzurą w Sochaczewie otwarta jest do użytku, a nawet nadzór nad kąpieliskiem pełni ratownik przez okres wakacyjny. Jednak pomimo upałów trudno o ochłodzeniu się w rzece, ponieważ Powiatowy Inspektorat Sanitarny jasno określa, że woda jest ona niezdatna do kąpieli. Nie spełnia bowiem ona norm jakości i chyba szybko tej normy nie osiągnie.
Powiatowy Inspektor Sanitarny w Sochaczewie stwierdził 26 lipca (ostatni wynik badań jakości) brak przydatności wody do kąpieli na plaży Miejskiej nad Bzurą przy ul. Stanisława Moniuszki. Sytuacja ta trwa już ponad miesiąc i to pomimo czynnego kąpieliska.
Niestety jakość wody w Bzurze pozostawia wiele do życzenia. Strażnicy ze Społecznej Straży Rybackiej z Sochaczewa od dawna narzekają i winą za taką sytuację obarczają jeden z zakładów przemysłowych, który wpuszcza zanieczyszczoną wodę poprodukcyjną do rzeki.
– Nie tylko dbamy o to, by amatorzy wędkarze przestrzegali zasad połowu ryb i honorowali okresy ochronne, ale też staramy się chronić florę i faunę wód Bzury. A z tym jest różnie w ostatnich latach. No może rzeka nie śmierdzi jak wcześniej, ale na pewno stan wody daleki jest od ideału – mówi jeden z sochaczewskich strażników.
Jak zaznacza wiosną do Bzury wpuszczono substancję oleiste. Zresztą to nie pierwszy raz, bo podobna sytuacja miała miejsce przed rokiem, również wiosną. Teraz kąpiel w rzece praktycznie jest zakazana i na własne ryzyko. Osoby bardziej wrażliwe mogą bowiem po ochłodzie dostać np. wyprysków czy alergii.
– Kiedy dzwonię z interwencją o ściekach w wodzie do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska to nawet nie chcą ode mnie odbierać telefonu, bo sytuacja się powtarza. Znają mój numer. A kiedy uda mi się dotrzeć do kompetentnej osoby wskazują na to, że firma uzyskała zezwolenie od Polskich Wód na spuszczanie wody poprodukcyjnej do rzeki. Tylko jakoś nikt nie widzi tego, że te upusty mogą komuś zaszkodzić. Są tylko zalecenia unikania kąpieli, co przy tych upałach jest mordęgą – dodaje sochaczewski strażnik.
Wynik z Sanepidu wskazuje, że woda w Bzurze nadal nie spełnia wymagania rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie prowadzenia nadzoru nad jakością wody w kąpielisku.
Zatem nie przyjęcie wyników badań do wiadomości i kąpiel może mieć przykre dla zdrowia konsekwencje. Niektórzy zdeterminowani wybierają wyprawę do Boryszewa, nad tamtejszy zalew, gdzie stan wody jest dużo lepszy. Nic nie zapowiada, by w to lato można było pławić się na plaży miejskiej w Sochaczewie. Tym bardziej, że do ogólnego stanu mogą dołożyć się pojawiające się w sierpniu sinice, a przy ich kwitnieniu kąpiel jest nie zalecana. Pozostaje zatem tylko podziwianie uroków i butelka mineralki.
fot.pixabay/podglądowe
Share this content:
Opublikuj komentarz