Weszli do Kanału Królewskiego

Weszli do Kanału Królewskiego

Sochaczewska Grupa Odkrywców Historii w piątek 28 czerwca weszła do Kanału Królewskiego. Wkroczenie w podziemia poprzedziły długotrwałe przygotowania tak pod względem technicznym, jak i kondycyjnym. Pokonanie ciasnych i wąskich przejść kanału z utrudnionym dostępem powietrza i to na odcinku prawie 200 metrów nie jest zadaniem ani szybkim, ani łatwym. Przed odkrywcami jest jeszcze kontynuacja podziemnego spaceru.

Poza wszystkimi formalnościami, jakie Grupa Odkrywców potrzebowała pokonać, takimi jak zezwolenia, uczestnicy musieli  odbyć szkolenia z obsługi sprzętu niezbędnego do asekuracji oraz zabezpieczyć miejsce naszej akcji. Wejście odbyło się od włazu przy amfiteatrze i podążono w kierunku centrum miasta. Sporą część trasy pasjonaci historii musieli pokonywać praktycznie na czworakach, gdyż sklepienie kanału jest wąskie i niskie. Potwierdzili też, że miejscami główne odnogi kanału są zasypane gruzem i kamieniami. Zagruzowane mocno jest też dno, ale ściany są solidne i nie grożą zawaleniem.

– Udało się nam jednak dokonać przejścia starym tunelem, tzw. Kanałem Królewski, a przy okazji odnaleźć kilka artefaktów m.in destrukt lufy od nieustalonej broni długiej i fragment zamka, prawdopodobnie od niemieckiego działka plot. Odkryty został także niewypał w postaci pocisku około 37mm, który został sprawnie zabezpieczony przez sochaczewską policję, a następnie zabrany do neutralizacji przez wezwany do Sochaczewa 2. Mazowiecki Pułk Saperów patrol – informują uczestnicy eksploracji.

Wyprawa w podziemia miasta zakończyła się sukcesem dzięki dobremu przygotowaniu oraz współpracy z wieloma osobami i instytucjami, które wsparły Odkrywców. Były to m.in.  OSP z Brochowa, które  profesjonalnie zabezpieczyło miejsca akcji i wsparło sprzętowo. Do pomocy włączyli się też druhowie z OSP z Sannik i Gabriel Wieczorek, burmistrz Sannik, którzy również

użyczyli sprzętu i asekurowali w czasie eksploracji. Oczywiście nie zabrakło wsparcia Daniela Janiaka, burmistrza Sochaczewa oraz pracowników urzędu miasta i Zakładu Wodociągów i Kanalizacji z Sochaczewa, którzy pomagali w realizacji całego przedsięwzięcia na każdym etapie przygotowań do akcji. Odkrywcy są też wdzięczni za wsparcie merytoryczne i techniczne Marcinowi Przybyłowskiemu oraz 3. Warszawskiej Brygadzie Rakietowej Obrony Powietrznej z Bielic za pomoc przeszkolenia z obsługi aparatów powietrznych.

Warto tu wspomnieć, że Kanał Królewski to unikalny obiekt inżynieryjny z pierwszej połowy XIX wieku, znajdujący się pod zabudowanymi terenami Sochaczewa. W tym czasie miasto znajdowało się pod władzą rosyjskich zaborców. Carska administracja przeprowadziła wtedy  prace modernizacyjne. Powstał m. in. nowy trakt komunikacyjny. W okolicach ulicy Senatorskiej był teren podmokły i dość grząski, stąd zdecydowano się na prace kanalizacyjne.

Około 300-metrowy podziemny szlak przetrwał w niemal nienaruszonym stanie wojenne zawieruchy. Od lat budził zainteresowanie mieszkańców Sochaczewa, ale dopiero  w 2010 roku, podczas prac na ul. 1 Maja, odsłonięty został fragment kanału. Od tego czasu przeprowadzono dwa kontrolowane wejścia do niego i wykonano pierwsze pomiary i opisy. Obecnie dokładną eksplorację prowadzą członkowie Sochaczewskiej Grupy Odkrywców Historii, którzy chcieliby spenetrować odcinek kanału w rejonie ul. 1 Maja i dalej w kierunku północno-wschodnim. Jednak nie będzie to łatwe, gdyż kanał w tym miejscu jest bardzo wąski, a przez to poruszanie się w nim nie jest zbyt bezpieczne. Zwłaszcza, że niedawno nad kanałem zapadła się jedna z ulic, co może stwarzać dodatkowe zagrożenie. Odkrywcy jednocześnie z przygotowaniami do drugiego wejścia, pracują nad dokumentacją mapy podziemnych tuneli.

Fot. SGOH

Share this content:

Opublikuj komentarz